Nadejszła wiekopomna chwila!
Musiała nadejść, bo już czas najwyższy – Thermika niedługo, sponsor strategiczny już prawie w rękawie i cała reszta to już tylko kwestia czasu.
Spodziewaliśmy się przyjęcia w garniturach i na obcasach, a życie pokazało nam... że trzeba się brać do roboty. Grzesiek Kawa i Adam Dubrowski zajęli się silnikiem, Paweł Soronowicz elektryką – ale to już pisałam :) Teraz dowody, reszty możecie się domyślać. Szczególnie zainteresowani albo byli z nami, albo mogę się dopytywać osobiście ;)
Najbardziej niezmordowany był Kuba Kawa, zajęcia w podgrupach przeróżne, tematyczne, opowieści z zamierzchłej przeszłości, czyliż naszej młodości szumnej, a Kuba był jedyną osobą, która pracowała ciągle. Ach, gdyby tak cały team do pracy podchodził… ;)
Tutaj Adam z synem, nasze połączenie ze światem :)
\ Adam i Biker, który kazał mi ocenzurować to zdjęcie :)
Grześ i silnik, albo silnik i Grześ ;)
Adam, miechanik nad miechanikami :)
Paweł i zaczątki pierwszej wiązki :)
Ola!!! Nie rób nam więcej zdjęć, co?!
Biker (zdjęcie ocenzurowane na jego WYRAŹNĄ prośbę), Damian (główny konsultant, ale o tym później) i Andrzej, nasz kierowca i szef zamieszania, kontrolowanego ;) Mogę wytłumaczyć damianową pozę, to poza rmodlitwy pracownika – daj mi Boże mądrość, żebym mógł go zrozumieć, daj mi cierpliwość, żebym zdzierżył, ale nie dawaj mi siły, bo go… ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz